Moja bliska koleżanka ostatnio wyżaliła mi się, z sytuacji, która, mimo że miała miejsce podczas wakacji, bardzo często ją wspomina i bardzo jest jej przykro.
Wiola przyjaźniła się z Natalią już około dziesięciu lat. między nimi nigdy nie było żadnej poważnej sprzeczki, oprócz jednej związanej z grami karcianymi, ale to rozwiązały i szły dalej. Wiola myślała, że to przyjaźń na całe życie z resztą nie tylko ona Natalia też mówiła, że zostaną przyjaciółkami na całe życie. W przyszłości planowały mieszkać niedaleko siebie, bo mieszkają od siebie ponad 300 km i nie zawsze mogły się spotykać. Ich przyjaźń zaczęła się w Wigilię Bożego Narodzenia, ciocia Wioli przyjaźni się z rodzicami Natalki. Dzięki przyjaźni z Natalką Wiola przeżyła naprawdę wiele wspaniałych chwil. Jednak wszystko zaczęło się sypać, gdy tylko Natalka przeprowadziła się do miasta. Nadal dzieliły je kilometry i ich ilość nie spadła, ale Natalka zaczęła poznawać nowe koleżanki i jej przyjaźń z Wiolettą , chyba zaczęła jej zawadzać. Coraz częściej się kłóciły, a Natalka zaczęła wymuszać wspólne spotkania u niej w domu, a ponieważ to było dodatkowe 30 km drogi dla taty Wioletki, spotykały się rzadziej. Po prostu tata Wioli nie mógł jej zawozić co weekend, bo też miał pracę, w której musiał pomagać wujostwu Wioli, gdyż byli to starsi ludzie. Jakiegoś dnia Wiola zaproponowała spotkanie u wujostwa, gdzie się spotkały, Natalka zaprotestowała i Wioli było z tego powodu bardzo przykro. Nie odzywały się do siebie przez tydzień, ale się pogodziły. Przez jakiś czas było normalnie, ale pewnego dnia kontakt urwał się im na parę dni. W końcu Wiola myślała, że zrobiła coś źle, zapytała przyjaciółki, w odpowiedzi usłyszała, że jest toksyczną egoistką. Podczas ich ostatniej rozmowy pogodziły się.
ALE CHYBA NIE DO KOŃCA... Do dziś się, do siebie nie odzywają. Natalka usunęła Wiolę z wszelkich mediów społecznościowych i ignoruje jej wiadomości.
Bardzo mi żal Wioletki, bo wiem jak ważna była dla niej ta przyjaźń. Ciągle mówiła o Natalce, jaka jest super i w ogóle. Bardzo mi przykro, że Wiola ciągle o tym myśli i obwinia się o rozpad tej znajomości.