dziennikarstwo internetowe / edukacja przez działanie (learning by doing) 
nasz serwis informacyjny

Puchar Świata w Zakopanem. Niemcy Horngachera najlepsi. Polacy poza podium. Kubacki nie ma już rekordu skoczni!

Kosmiczny Dawid Kubacki i dobry Kamil Stoch nie wystarczyli. Polacy poza podium drużynowego konkursu PŚ w Zakopanem. Zajęli 5. miejsce.  Triumfowali Niemcy, a Dawid Kubacki nie jest już rekordzistą skoczni.
W  sobotnie po południe (25.01) na skoczni imienia Stanisława Marusarza w Zakopanem odbył się konkurs drużynowy. Polska startowała w składzie  Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Jakub Wolny.Wszyscy kibice skoków narciarskich mocno wierzyli że polska drużyna stanie przynajmniej na najniższym stopniu podium, tak się jednak nie stało.

Kubacki dał jednak kibicom chociaż chwilę radości. Uzyskał 139,5 metra! Jego nota w zawodach przekroczyła 310 punktów! Mimo to skończyło się 5. miejscem, bo wcześniej na Wielkiej Krokwi nie było aż tak pięknie. 

Oprócz Kubackiego dobrze spisał się Kamil Stoch który 134,5m i 135,5 m.

Wesele, para młoda już na sali, orkiestra gra, ale jest jeszcze trochę "sztywno". Musi minąć trochę czasu, zanim impreza rozkręci się na dobre. I właśnie tak zaczęły się zawody na Wielkiej Krokwi. Trybuny skoczni wypełnione, morze biało-czerwonych flag, muzyka grała, że nie było słychać własnych myśli. Brakowało jednak okrzyku radości po skokach Biało-Czerwonych. 

Piotr Żyła skoczył słabo. 123 metry to nie jest skok, który mógł zadowolić. Zaczęliśmy od 6. miejsca i od razu trzeba było odrabiać straty. Ciężko było to robić, gdy Jakub Wolny nie ma dobrej formy. Wszyscy się bali o jego skok. Że wyląduje na buli i zamiast święta zrobi w Zakopanem stypę. Obawy zamieniły się w rzeczywistość. 

 Wesele nie rozkręciło się w trakcie. Do końca brakowało już tego błysku, który porywa gości i sprawia, że zabawę pamięta się na długie lata. Jeszcze w pierwszej serii Wolny skoczył nieźle. Walczył bardziej siłą charakteru niż siłą nóg. Wyciągnął 122,5 metra. Kilkadziesiąt minut później skoczył jednak 118 metrów. Podium Biało-Czerwonych było już wtedy nierealne. Szkoda, bo na półmetku - za sprawą świetnych prób Kamila Stocha oraz Dawida Kubackiego - Polacy byli na 5. miejscu. Tracili do trzecich Słoweńców niecałe 2 punkty. 

Humory w sobotę popsuł polskim kibicom nie tylko Wolny. Sensacyjnie daleko poleciał Yukiya Sato. Na początku drugiej serii wiatr w plecy ucichł. Japończyk wykorzystał to fenomenalnie. Skoczył aż 147 metrów! Bez żadnych problemów wylądował! Poprawił o 3,5 metra rekord skoczni, który należał do Dawida Kubackiego.

Lot Sato nie dał jednak Japończykom podium. Czwarci Azjaci minimalnie przegrali z bardziej równo skaczącymi trzecimi Słoweńcami. W zawodach poza zasięgiem byli Niemcy. Podopieczni Stefana Horngachera rozpoczęli sezon słabo. W kraju byli krytykowani. Austriak jednak uspokajał. "Dajcie mi trochę czasu i moi podopieczni zaczną skakać daleko" - mówił Horngacher. Nie mylił się. W sobotę jego zawodnicy skakali jak nakręceni. Prowadzeni przez znakomicie latających Stephana Leyhe i Karla Geigera zdecydowanie wygrali.

 O równe 40 punktów Niemcy wyprzedzili drugich Norwegów. Z kolei Polacy, ostatecznie piąci, stracili do triumfatorów ponad 60 "oczek". Do podium zabrakło znacznie mniej, niecałe 7 punktów. Gdyby chociaż w drugiej serii Wolny powtórzył skok z pierwszej kolejki...

 Teraz to już jednak tylko gdybanie. Nie tylko do Wolnego trzeba mieć zastrzeżenia. W drugim skoku Żyła skoczył 136,5 metra, ale w pierwszej próbie mógł polecieć zdecydowanie dalej. Stoch zrobił swoje. 134,5 w pierwszej i 135,5 metra w drugiej. Dawid Kubacki to natomiast inna liga. Jego skoki na 135 oraz 139,5 metra dały mu indywidualnie drugą notę w drużynówce i nadzieję kibicom, że "niedziela może należeć do nas". Lepszy od Polaka był tylko Stephan Leyhe. 

'ResponsiveMedia' plugin by Geoff Hayward.

Innowacja pedagogiczna jest finansowana ze środków przyznanych przez Urząd Miasta Gdańsk.

Free Joomla! templates by AgeThemes