Wydaje mi się, że o tej sprawie słyszała większość z nas, szczególnie mieszkańców Pomorza, gdyż to właśnie w Sopocie zaginęła Iwona Wieczorek. O godz. 3 w nocy 17 lipca 2010 roku, Iwona wyszła z dyskoteki i zdecydowała się samotnie pójść do domu. Kamery miejskiego monitoringu nagrały ją o godz. 3.07, gdy kierowała się w stronę promenady nadmorskiej. Przed godziną czwartą nad ranem 19-latce rozładował się telefon, a o godz. 4.12 minęła wejście nr 63 na plażę w Jelitkowie. Tam została zarejestrowana przez kamerę monitoringu i ślad po niej urwał się w tym miejscu. Przez 18 miesięcy żaden z podjętych przez śledczych tropów nie zdołał doprowadzić do rozwikłania zagadki zaginięcia dziewczyny. W końcu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała się umorzyć sprawę.
W sobotę 10 grudnia Komenda Główna Policji opublikowała film, na którym pokazano twarz "mężczyzny z ręcznikiem". Ten nieznany w 2010 r. mężczyzna mógł widzieć jako ostatni Iwonę Wieczorek. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak szedł za dziewczyną. W ten sam weekend, mężczyzna zgłosił się na policję w Chorzowie i został przesłuchany w charakterze świadka, po czym wypuszczony do domu. Zdaniem internautów to mocno podejrzane - wielu trudno uwierzyć, że mężczyzna przez tyle lat nie słyszał, że policja poszukuje świadków zdarzenia. Inni powątpiewają, czy to aby na pewno ta sama osoba, co z nagrania z Iwoną.
Zatrzymano dwie osoby, w tym Pawła P. (kolegę dziewczyny). Po doprowadzeniu do prokuratury usłyszą one zarzuty - poinformowała Prokuratura Krajowa, odnosząc się do sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek. Zatrzymany przez policję znajomy Iwony w pierwszych dniach po jej zaginięciu angażował się w jej poszukiwania.
Niestety sprawa dalej nie została rozwikłana. Jak sądzicie, nastąpi wreszcie oczekiwany od ponad dekady prawdziwy przełom?
źródła: